niedziela, 6 kwietnia 2014

Rozdział 23

~Dwa tygodnie później~
Czas na wyspach minął cudownie, oprócz wymiotów które towarzyszyły mi przez jakiś tydzień. Wyspy Kanaryjskie są wspaniałe, jest tu przepięknie, po prostu raj na

ziemi. Czas tutaj tak szybko leci, spędziliśmy tu dwa tygodnie a ja czuję jak bym dopiero przyjechała. Przez cały pierwszy tydzień mój telefon był w ciągłym ruchu. Co chwila dzwonili do mnie ludzie odnośnie współpracy. Ja musiałam decydować. Zdecydowałam się że będę tańczyć dla Pineapple Dance Studios i Debbie Reynolds no i oczywiście zatańczę w teledysku Katy Perry, to są trzy oferty jakie przyjęłam, za to wiele musiałam odrzucić. Jedne dlatego że są ostre warunki ale większość dlatego że za długi czas miałam tańczyć, bo przecież jestem w ciąży. Pewnie potem zaczną się schody, będzie mi coraz trudniej, ale zamierzam tańczyć co najmniej do czwartego miesiąca. Tylko jest mały problem jeszcze nie mówiłam Harry'emu, a jutro wracamy do Londynu. Nie powiedziałam mu, bo nie wiedziałam jak to zrobić, aż do momentu kiedy oglądałam Snooki&Jwoww, to mnie zainspirowało. Postanowiłam tak jak Snooki przekazać mu to dziś w formie tortu. Jestem w ciąży smacznego! Dziś są imieniny Hazzy i ustaliłam z kucharzem że

zrobi tort z napisem:,,Jestem w ciąży''. Podeszłam do szafy i wyjęłam ubranie które wisiało na dzisiejszą
kolację. W szafie wiszą tylko ubrania na jutro i to co dziś mam nałożyć reszta już spakowana. Ubrałam kreację którą kupiłam na Wyspach Kanaryjskich i  w której miałam odsłonięty brzuch. Jak to dobrze że jeszcze mi brzuch nie urósł nie chcę być gruba, nie chcę wyglądać jak wieloryb. Więc się cieszę że jeszcze go nie mam przy najmniej na razie i niech tak zostanie
~Godzinę później~
Siedzieliśmy przy niedużym stoliku i rozmawialiśmy. Rozmawialiśmy o mojej karierze o jego gangu tak właściwie to o wszystkim, aż w końcu uznałam że już czas. Czas żeby mu powiedzieć. Dałam znać kelnerowi.
-Harry dziś są twoje imieniny-Harry wstał i uśmiechnął się, a na salę wszedł kelner z tortem-Więc życzę Ci wszystkiego najlepszego kochanie-kelner postawił tort na stoliku, a ja mocno przytuliłam Harry'ego i delikatnie go pocałowałam, mężczyzna podał Hazz'ie nóż
-Zrobiłaś to dla mnie?-kiwnęłam głową
-Chciałam żeby ten dzień był idealny-Harry przytulił mnie-Smacznego-powiedziałam a on zaczął czytać napis na torcie.
-Naprawdę?-kiwnęłam głową-Będę ojcem?
-Tak, jestem w ciąży- powiedziałam cicho
-To cudownie kochanie, nie wiesz jak się ciesze-przytulił mnie a z moich oczu zaczęły lecieć łzy-Kochanie dlaczego płaczesz?
-Bo jesteśmy tacy młodzi, nie planowaliśmy tego, to była wpadka
-Nie mów tak- położył dłonie na moje policzki
-Ale...-przerwał mi wpijając się w moje usta
-Który to tydzień?- spytał
-Piąty- odpowiedział
-To dlatego byłaś w tedy w szpitalu-kiwnęłam głową-Chłopiec czy dziewczynka?
-To chyba jeszcze za wcześnie
-No wiem że za wcześnie, ale co byś wolała?- znów zadał mi pytanie
-Nie wiem, podchwytliwe pytanie. A ty?
-Dziewczynkę- odpowiedział bez zastanowienia
-Dlaczego?- spytałam
-Zawsze chciałem mieć dziewczynkę, a po za tym była by tak samo piękna i utalentowana po mamie
-Dziękuję, a właśnie mój talent... chcę tańczyć
-Nie ma mowy- powiedział stanowczo
-Ale Harry tylko do piątego miesiąca- popatrzyłam na niego
-Czwartego- zaczęliśmy się targować
-Szóstego
-Czwartego i pół
-No dobra-wiedziałam że na więcej i tak się nie zgodzi a potem bym się męczyła, było by mi ciężko więc musiałam przystać na tą propozycję
-Musimy powiedzieć naszym rodzicom
-Jak wrócimy do Londynu
-Kiedy masz USG
-Jutro, chcesz iść-pokiwał głową i razem dokończyliśmy deser, a później udaliśmy się do naszego pokoju, poszłam wziąć prysznic,po czym położyłam się spać, nawet nie wiem kiedy odpłynęłam
~Następnego dnia~
Obudziłam się przez hałas otwierania sie i zamykania się drzwi. Powoli otworzyłam oczy, w pokoju nikogo nie było, spojrzałam na zegarek który stał na szafce nocnej. Na zegarku widniała godzina 8:00. Dopiero po chwili dotarło do mnie która jest godzina, za czterdzieści minut musimy wyjechać z hotelu, zerwałam się z łóżka i wyciągnęłam z szafy ubrania które zastały. Ubrałam się i zaczęłam nakładać cienką warstwę makijażu. Po chwili do pokoju wszedł Harry
-O już wstałaś-powiedział dając mi buziaka
-Już? Chyba dopiero. Mogłeś mnie wcześniej obudzić
-Ale tak słodko spałaś
~Londyn, 12:00~
Jesteśmy już na lotnisku, czekamy na Louisa i Eleanor. Prawie przez cały lot spałam, a najlepsze jest to że jeszcze mogłabym pójść spać, ale nie mogę. Za jakieś 30 min mamy wizytę u ginekologa. Harry cieszy się jak małe dziecko,a ja się denerwuję. Po chwili rozpoznaję znajomą sylwetkę Lou
-Hey-podszedł i mnie przytulił, po czym przywitał się z Harrym-Jak wakacje
-Było cudownie-odpowiedziałam witając się z El. Dawno jej nie widziałam z tęskniłam się za nią
-Lou mozesz nas zawieść do mojego domu?
-Tak jasne chodźmy-Louis zabrał moją walizkę i udaliśmy się do jego samochodu
*
Louis odwiózł nas pod Hazzy dom, położyliśmy walizki i siedliśmy w samochód Harry'ego. Po jakiś 15 minutach samochód się zatrzymał. Wysiadłam i zaczęłam się kierować w stronę drzwi, po chwili obok mnie znalazł się też Harry.  W szpitalu było tak nieskazitelnie biało, podeszliśmy do recepcji
-Tak słucham?
-Jestem umówiona do doktor Hood
-Imię i nazwisko
-Emily Brown-pielęgniarka zaczęła patrzeć w papierach
-Dobrze, proszę iść prosto i czwarte drzwi po lewej
-Dziękuję-razem z Harrym zaczęliśmy isć w stronę gabinetu, czwarte drzwi po lewej, podeszłam do drzwi i lekko zapukałam
-Proszę-usłyszałam głos kobiety, weszliśmy-Witam, zapraszam-weszliśmy do gabinetu-Proszę się położyć na łóżku-zrobiłam to o co prosiła-Który tydzień?
-Piąty
-Dobrze, proszę podnieść bluzkę-podwinęłam lekko mój sweter, a lekarka posmarowała mój brzuch
zimnym żelem i zaczęła jeździć takim dziwnym czymś. Po chwili na ekranie zobaczyłam małą kuleczkę
-To moje dziecko-Harry przyłożył rękę do ust
-Ciąża rozwija się prawidłowo, jest bardzo dobrze.Proszę-podała mi serwetki, wytarłam brzuch-To już po wszystkim, to ja będę prowadzić ciąże i widzimy się na dwa miesiące
-Dobrze, dziękujemy-powiedziałam i opuściliśmy gabinet
-Widziałaś to kochanie?
-Tak-odpowiedziałam, cieszył się jak głupi
-To nasza mała fasolka-przytulił mnie-Będziemy rodzicami
-Tak Harry
-Kiedy powiemy rodzicom?
-Może jutro zaprosimy na kolację
-Genialny pomysł, chodź jedziemy na zakupy trzeba kupić Ci prezent
-Mi?
-Tak-Harry objął mnie ramieniem, razem opuściliśmy szpital i siedliśmy do samochodu ...
_______________________________________________________________________________
Hey misie słoneczne, mamy kolejny rozdział!Miałam dodać go wczoraj i miał być krótszy, ale mam nadzieję że się podobają moje wypociny xd
zapraszam na mojego nowego bloga Dynamite
Komentujcie<3 p="">

6 komentarzy:

  1. Jaki ŚWIETNY KOCHAM GO i CB TEŻ /Światło '' )

    OdpowiedzUsuń
  2. Awww...:** Jak słodko <333

    OdpowiedzUsuń
  3. Looovki <<33
    ~D.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny<3 czekam na następnego! :)
    xxGosia

    OdpowiedzUsuń
  5. lubię Harrego i Selenę razem, ale sama ostatecznie zdecydowałam się na Stylesa i Zoey Deutch. ;)
    jakbyś znalazła chwilkę, to byłoby super, gdybyś wpadła http://the-fighter-tlumaczenie.blogspot.com/ i powiedziała, co sądzisz <3

    OdpowiedzUsuń