piątek, 13 grudnia 2013

Rozdział 3

Obudziłam się dość późno. Wstałam i poszłam do łazienki trochę się ogarnąć. Dziś postanowiłam poszukać nowej pracy. Tamten chuj nie był wart tyrania przez te wszystkie miesiące po 9 godzin dziennie. Teraz mogę zacząć nowe, mam nadzieję lepsze życie. Wyszłam i poszłam się przebrać, coś mi się zdaję że ostatni raz w tym byłam z 2 lata temu na ,,pogrzebie" Olivii rybki. Pan rybka był bardzo dobrą i wierną rybką do końca swoich dni. zeszłam na dół gdzie Olivia robiła śniadanie w kuchni. 
-Hey. Postanowiłam zrobić śniadanie.-powiedziała nadal pochłonięta przygotowaniem kanapek.
-Cześć właśnie widzę, ale wiesz coś mi się tak zdaję że będę zaraz musiała zmykać do domu.
-Co?! Nie ma mowy! Siadasz tu i jesz te kanapki, a potem możesz sobie iść do domu. Wiesz jak bardzo się męczyłam nad tymi pieprzonymi kanapkami.
Nie zadowolona usiadłam przy stole i zaczęłam jeść te kanapki. Jakie one były dobre.
-Ej no Emi nie gniewaj się...-powiedziałam tak słodko Olivia
-Przecież na ciebie nie można się gniewać.-powiedziałam mi mocno ją przytuliłam.- Olivia ja muszę już naprawdę lecieć- przytuliłam ją jeszcze raz nałożyłam buty i wyszłam z jej domu.
Weszłam do domu mama siedziała w salonie. Oglądała swój serial nawet nie wiem jaki on ma tytuł. Chciałam nie przeszkadzać mamie i weszłam jak najciszej mogłam ale coś mi się nie udało.
-Hej kochanie-powiedziała mama-pewnie jesteś głodna co?
-Cześć, właśnie nie, jadłam śniadanie u Olivii to ja pójdę do siebie- powiedziałam i udałam się u siebie, to co zobaczyłam przeszło wszystko. Jade stała nad moim łóżkiem i trzymała lalkę z moim zdjęcie w którą wbijała jakieś szpileczki.
-Jade co ty do cholery robisz?!-krzyknęłam i podbiegłam do przyrodniej siostry
-Nic-chciała grać na zwłokę
-Dlaczego ty to robisz?!
-No nie wiem bo Cię nienawidzę?!-powiedziała i zaczęła się kierować w stronę drzwi.
-Dokąd się wybierasz?! 
-Jak najdalej od ciebie
-Mamo!- mama to ostatnia deska ratunku
-Ona nie była twoją mamą, nie jest i nie będzie! Tak jak tata on nie jest twoim ojcem! Zrozumiesz to kiedyś?!- I znów ta przykrość.W końcu jestem tylko adoptowaną dziewczyną, a Jade , Jade jest córką Kate i Roger'a.  Może powinnam mówić do nich po imieniu? Ale oni są mi tak bliscy, ja naprawdę ich kocham jak własnych rodziców. Podeszłam do szafy i zaczęłam szukać w niej jakiejś idealnej kreacji na dzisiejszą imprezkę. Po długim namyśleniu w końcu się decydowałam na sukienkę, którą dostałam od mam...Kate. Za nim zorientowałam się która jest godzina Olivia przyszła po mnie.
-Hey kochana, a ty co jeszcze nie gotowa?-pokiwałam tylko głową- To leć się przebierz i zrób tylko kreski!- Po paru minutach byłam gotowa wyszłam z łazienki i zobaczyłam Olivie która zrobiła usta w kształcie 'o'-Wyglądasz ponętnie
-Hahaha dobra chodź idziemy....

6 komentarzy:

  1. Myśl, że powinnaś pisać dalej, ale swoją wersję, bo to jest z opowiadania Black :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne tylko ten początek... Jak byś go napisała sama było by lepiej

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak byś zaczęła tak ja teraz ze swoim początkiem to było by super. ;)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprwde super imagin, masz bardzo fajny styl pisnia... Chce next'a

    OdpowiedzUsuń
  5. Pisz dalej masz talent :))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzooooooo fajny rozdział !

    OdpowiedzUsuń