niedziela, 15 grudnia 2013

Rozdział 4

***
Wieczór był super. Mogłam się wyżyć na parkiecie. Impreza zdawała się powiększać, gdy tylko zapadł zmrok. Klub ledwie mieścił liczną grupę nietrzeźwych nastolatków. Postanowiłam iść po drinki dla naszej dwójki. Vici nie pije, chyba boi się że jej ojciec się zezłości, on nienawidzi alkoholu. Czekałam na zamówienie i nagle ktoś mnie złapał za  ramię, odwróciłam się. O nie... to znowu ten gość, znów te loki, znów to samo uczucie co wczoraj ten... chłód z jego oczu jest przerażający. 
- Zatańcz ze mną. - powiedział szorstkim głosem. Nie zdążyłam nawet odpowiedzieć, gdy poczułam, jak mnie odciąga. Duża dłoń umieszczona na dolnej części moich pleców zaczęła silnie przyciągać mnie do jego ciała. Podniosłam rękę i umieściłam na jego klatce piersiowej, lekko się odpychając. 
-Zostaw mnie!- próbowałam się wyrwać ale to było na nic był za silny
-Ciii... nic Ci nie zrobię-powiedział łagodnie odsunął się na chwile - Tym razem mi nie uciekniesz- powiedział to tuż przy moim uchu.  Uniosłam ręce, by odepchnąć go od siebie, ale momentalnie chwycił mnie za nadgarstki.
- Nawet nie próbuj. - powiedział ochryple.  Jego długie palce wkradły się do kieszeni mojej sukienki, poco zakładałam taką sukienkę nie mogłam jakiejś normalnej bez kieszeni? Zdałam sobie sprawę, że szuka mojego telefonu. Ścisnął lekko moją pierś, zanim wyjął pieprzony telefon z mojej kieszeni. Błagam niech to się skończy... po cholerę mi było zostać wtedy po godzinach. Nie odezwałam się ani słowem, byłam sparaliżowana, nagle wystukiwał coś na klawiaturze. Dźwięk przychodzącej wiadomości zabrzmiał sekundę później. Czy on wysłał do siebie sms'a z mojego telefonu?! Teraz miał mój numer ?! Co do cholery się dzieje ? Odeszłam od przyjaciół na dosłownie pięć minut, a teraz stałam z facetem, który wczoraj wkradł się do klubu i mogłam przez niego zginąć?
-EMILI!? - usłyszałam głos swojej przyjaciółki. Nareszcie coś się końcu zaczyna dziać normalnego. 
-Jeśli nie chcesz żebym zaczęła krzyczeć lepiej mnie puść i zapomnij o tym i o tamtym wieczorze- momentalnie mnie puścił, wzięłam zamówione drinki i odeszłam.- Tutaj jestem Vici!- podeszłam do przyjaciółki- A ty gdzie idziesz?
-Ja idę po wodę, muszę trochę ochłonąć- Vici poszła pod bar a ja usiadłam z Olivią
-I jak się bawisz?
-Jest ok- odpowiedziałam-Pamiętasz że jutro o 10 mamy zajęcia?
-Tak nie pękaj jeszcze z jakąś godzinkę i wyjdziemy.
*
Godzina minęła, a potem jeszcze jedna Olivia nic tylko tańczyła z jakimś gościem. Tamten cholerny facet cały czas się na mnie patrzał, dobrze że przy mnie była Vici. Nagle podeszła do nas nasza imprezowiczka.
-Co już Ci się znudziło?-spytała Vici
-Tak jestem padnięta. Chodźcie czas już na nas-nareszcie myślałam że tego nigdy już nie powie. Gdy wychodziliśmy ten facet puścił do mnie oko. Za kogo on się uważał, nie dość że wczoraj wkradł się do klubu, dziś ,,zaprosił" mnie do tańca. Mam go serdecznie dość! Olivia zostawiła samochód pod klubem i wszystkie wsiadłyśmy do samochodu Vici. Jak to dobrze, że Vici jest taka mądra. Wie że nie będzie piła i tak robi jest niczym panna roztropna.
Po około 15 minutach byłam pod  domem, na moje szczęście miałam klucz w torebce. Weszłam do domu, wszyscy spali nawet Jade. Poszłam do łazienki i wzięłam gorący prysznic. Takie prysznice potrafią nieźle odprężyć człowieka. Wyszłam i przebrałam się w pidżamę. Ułożyłam się wygodnie już przysypiałam i nagle odezwały się wibracje w telefonie. Spojrzałam na ekran  ,, wiadomość od Harry". Odtworzyłam wiadomość:
Harry: ,,Nie mogę się doczekać kiedy następnym razem Ciebie zobaczę. Do zobaczenia wkrótce słońce.'' SŁOŃCE?! Jakie słońce nie jestem żadnym jego słońcem do cholery! Nie miałam sił odpisywać. Zablokowałam telefon i usnęłam...
_______________________________________________________________________
Mam nadzieję że się podobało. Komentujcie <3

7 komentarzy:

  1. Wesz dużo czytam opowiadań o 1D. Z resztą nie tylko ja . I nwm może zrobiłaś to nie umyślnie a może specjalne, ale ten rozdział "przypomina" strsznie Darka. Więc na przyszłość uważaj. ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. tak naprawdę ja szczerze nie lubię czytać ale teraz jak napisaliście o Dark'u to się poświęciłam i stwierdzam że to go przypomina. A tak z innej beczki jest u kogoś śnieg, bo u mnie się zapowiada że nie będzie go na święta ;(

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne, u mnie raczej też nie będzie śniegu ;(

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jest wspaniały ! Piszesz cudownie !

    OdpowiedzUsuń
  5. Aha najpierw black skapnelysmy.sie to dark co nastepne cold czy after???

    OdpowiedzUsuń