~Harry~
Ten skurwiel to jej ojciec. William jest ojcem Emily! Wiedziałem że Em jechała po Darcy, która została porwała przez Lucy, że ona ma domek, ale nie miałem pojęcia że znajdę tam też Holly. To jest nie wiarygodne! Ale dlaczego teraz? Jak by chciał je porwać zrobił by to wcześniej. Więc dlaczego teraz? Może liczył na pieniądze. Holly zaczyna robić karierę w muzyce. Em tańczy wygrała program i pieniądze do tego sesje. Na stówę chce pieniędzy. Wybrałem numer Zayn'a, który miał się zająć nim.
Ten skurwiel to jej ojciec. William jest ojcem Emily! Wiedziałem że Em jechała po Darcy, która została porwała przez Lucy, że ona ma domek, ale nie miałem pojęcia że znajdę tam też Holly. To jest nie wiarygodne! Ale dlaczego teraz? Jak by chciał je porwać zrobił by to wcześniej. Więc dlaczego teraz? Może liczył na pieniądze. Holly zaczyna robić karierę w muzyce. Em tańczy wygrała program i pieniądze do tego sesje. Na stówę chce pieniędzy. Wybrałem numer Zayn'a, który miał się zająć nim.
-Zayn sprawy się skomplikowały.
-zanim mi to powiesz to musisz wiedzieć no em... że William no zwiał. Kurwa sorry, nawet nie mam pojęcia jak to się stało
-co kurwa?! Masz go znaleźć! To jest ojciec Em! Masz go znaleźć-nie czekałem na odpowiedź po prostu się rozłączyłem. Spojrzałem na kalendarz. Cholera 24 w sobotę jest jakiś bankiet. Poszedłem do salonu gdzie siedziała Emily, a na rękach miała naszą córeczkę
~Emily~
Siedziałam w salonie na kanapie oglądając film i trzymając Darcy na rękach, powoli zasypiała
-Emily w sobotę 22 jest jakiś bankiet idziemy czy wolisz zostać w domu?-22? Przecież jeszcze wczoraj był 1 lipca
-22 w sobotę?-on tylko pokiwał głową, boże zapomniałam o własnych urodzinach-Tyle się działo że zapomniałam
-ale o czym?
-o moich własnych urodzinach-jestem kretynką. Jak można zapomnieć o własnych urodzinach?
-zrobimy wspaniałe urodziny zobaczysz zaprosimy wszystkich.
-Ale wszystkich? Wystarczy zaprosić chłopaków z dziewczynami, Holly, Jade, Olivie i starczy. Nie chcę dużych urodzin
-oj kochanie, w końcu 20 lat ma się tylko raz
-al..-próbowałam zaprzeczyć
-no cóż dobrze, skoro tak bardzo chcesz ale i tak zrobimy wspaniałe urodziny zobaczysz
-a jaki dziś dzień tygodnia?-nawet nie wiem jaki dziś dzień tygodnia, naprawdę jestem kretynką i idiotką
-czwartek-do urodzin zostały tylko dwa dni,o boże...
-spokojnie ja się wszystkim zajmę-jak by czytał mi w myślach, to nie wróży nic dobrego-zaniosę ją-powiedział cicho Harry. Dałam mu ostrożnie Darcy na ręce i już po chwili go nie było. Tak szybko jak znikł mi z oczu, tak szybko był obok mnie na kanapie, objął mnie ramieniem i oglądaliśmy zapisaną Ekipę z NewCastle
-Harry myślałeś może nad datą slubu?-zapytałam dalej oglądając
-Chcę wziąć ślub jak najszybciej
-Może środek sierpnia?-spytałam cicho, obawiając się jego reakcji, może to za szybko?
-myślałem raczej o początku sierpnia-spojrzał w telefon-świetnie 2 wypada w sobotę co sądzisz?-sięgnęłam po telefon spojrzałam w swój telefon i zaczęłam liczyć dni
-tak szybko? Przecież to za niecałe dwa tygodnie
-myślałem że mnie kochasz i że chcesz być moją żoną
-oczywiście że Cię kocham nawet nie wiesz jak bardzo i chcę być twoją żoną, ale czy zdążymy z przygotowaniami?
-ja się wszystkim zajmę-jak zwykle-Ty zajmiesz się ceremonią-no
dobra może być. Cały wygląd-tak Cie kocham. Jesteś całym moim światem, jesteś wszystkim. Potrzebuję Cię. Chcę każdego dnia zasypać przy tobie i następnego dnia budzić się przy tobie z jeszcze większą miłością o ciebie-jak to mówił poczułam motyle w brzuchu, to było piękne
-wymyśliłeś to?-spytałam z ciekawości
-może-odpowiedział a ja chwyciłam jego twarz w dłonie i musnęłam jego wargi. Tym razem to ja prosiłam o wejście. Rozchylił wargi, wpuszczając mój język do środka. Spokojny, czuły, romantyczny pocałunek zamienił się w namięty i lekkiej agresji. Oderwaliśmy się od siebie aby zaczerpnąć powietrza, Harry szybko posadził mnie na swoich kolanach i wpił się w moje usta. Byliśmy najbliżej siebie jak tyko się dało ale chcieliśmy być jeszcze bliżej. Nasze klatki ocierały się o siebie, biodra stykały a usta były złączone. Całowaliśmy się szybkoi zachłanie jak by ktoś miał nam to przerwać. Niczego nieświadoma poruszyłam bodrami, a z ust Harry'ego wyrwał się cichy jęk. Widząc że sprawiam mu przyjemność zaczęłam ponownie biodrami, teraz czułam wyrazie jego erekcję w spodniach, z jego ust wyrywały się jęki. Włożył ręce pod moją bluzkę i nawet nie wiem kiedy wylądowała na podłodze. Harry całował moja szyję, a ja wplotłam palce w jego loki. Kiedyjego ręce powędrowały do moich spodenek w mojej głowie zapaliła się czerwona lampeczka.
-Harry przestań-odepchnęłam go od siebie, na jego twarzy było widać zdziwienie, niezadowolenie-Darcy śpi, dopiero co usneła-on tylko pokiwał głową na znak że się że mną zgadza. Cmoknęłam go w czoło, nos, brodę, prawy, lewy policzek i usta, po czym wróciłam na miejsce na którym wcześniej siedziałam, ubrałam się i przez myśl przebiegła mi pewna myśl-a i zero seksu do nocy poślubnej
-Co?! Ale skarbie...
-zero seksu, a jeśli pójdziesz na dziwki zapomnij-uśmiechnęłam się chytrze i poszłam na górę. Zauważyłam że drzwi do jego gabinetu są otwarte. To dziwne ale byłam tam tylko raz żeby poinformować mojego przyszłego męża że ma gościa. Wyszłam do środka. Drewno, drewno, drewno. Drewniane drzwi, drewno na szafach, drewno na biurku. Podeszłam do jego biurka, po
czym usiadłam na czarnym, obrotowym krześle jest bardzo wygodne. Na biurku znajdowały się standardowe rzeczy. Laptop, jakiś notatnik, papiery, nawet sterta papierów, długopisy,lampka i nasze wspólne zdjęcie. Pamiętam kiedy je robiliśmy Harry powiedział że chce mieć ze mną jak najwięcej zdjęć, żeby za dziesięć lat zobaczyć czy się zmieniliśmy. Wpatrywałam sie w nie jeszcze chwilę, odstawiłam je i teraz zobaczyłam wielki, czarny fortepian. Jak ja mogłam go nie zauważyć? Ostatnio dużo rzeczy nie zauważam i nie pamiętam więc czemu ja się sobie dziwię. Podeszłam do fortepianu i zaczęłam naciskać kilka przypadkowych klawiszy. Nie umiem grać. Spojrzałam na kartki które były przede mną.
I figured it out
I figured it out from black and white
Seconds and hours
Maybe they had to take some time
I know how it goes
I know how it goes from wrong and right
Sielence and sound
Did they ever each other tight like us?
Did they ever fight like us?
W tym momencie drzwi do gabinetu się otworzyły, a ja odskoczyłam od instrumentu. Do środka wszedł Harry
-zagrać Ci-spytał podchodząc bliżej, kiwnęłam głową, po czym usiadłam obok niego. Po chwili pomieszczenie wypełniła piękna, wolna i spokojna melodia a zaraz za nią niesamowity, mocny ale równie spokojny głos
You and I
We don't wanna be like them
We can make it 'till te end
Nothing can come berween
You and I
Not even the Gods above
Can seperate the two of us
No, nothing can come berween
You and I
Oh, You and I
W moich oczach zgromadziły się łzy. Tak pięknie zaśpiewał ten krótki kawałek, że nie wytrzymałam. Jedna łza się wydostała, a potem jeszcze jedna. Popłynęły tylko dwie, dwie duże, które wyrażały tyle uczuć. Przytuliłam się do Harry'ego. Nie chciałam go puść. Jest tylko mój. Jest moim narzeczonym, przyszłym mężem i ojcem mojej córki
-Kocham Cię-powiedziałam cicho
-Ja Ciebie bardziej-odpowiedział i pocałował mnie w głowę
-Nie to ja kocham Cie mocniej i bardziej-podniosłam na niego wzrok i złączyłam nasze usta w delikatnym pocałunku
~Emily~
Siedziałam w salonie na kanapie oglądając film i trzymając Darcy na rękach, powoli zasypiała
-Emily w sobotę 22 jest jakiś bankiet idziemy czy wolisz zostać w domu?-22? Przecież jeszcze wczoraj był 1 lipca
-22 w sobotę?-on tylko pokiwał głową, boże zapomniałam o własnych urodzinach-Tyle się działo że zapomniałam
-ale o czym?
-o moich własnych urodzinach-jestem kretynką. Jak można zapomnieć o własnych urodzinach?
-zrobimy wspaniałe urodziny zobaczysz zaprosimy wszystkich.
-Ale wszystkich? Wystarczy zaprosić chłopaków z dziewczynami, Holly, Jade, Olivie i starczy. Nie chcę dużych urodzin
-oj kochanie, w końcu 20 lat ma się tylko raz
-al..-próbowałam zaprzeczyć
-no cóż dobrze, skoro tak bardzo chcesz ale i tak zrobimy wspaniałe urodziny zobaczysz
-a jaki dziś dzień tygodnia?-nawet nie wiem jaki dziś dzień tygodnia, naprawdę jestem kretynką i idiotką
-czwartek-do urodzin zostały tylko dwa dni,o boże...
-spokojnie ja się wszystkim zajmę-jak by czytał mi w myślach, to nie wróży nic dobrego-zaniosę ją-powiedział cicho Harry. Dałam mu ostrożnie Darcy na ręce i już po chwili go nie było. Tak szybko jak znikł mi z oczu, tak szybko był obok mnie na kanapie, objął mnie ramieniem i oglądaliśmy zapisaną Ekipę z NewCastle
-Harry myślałeś może nad datą slubu?-zapytałam dalej oglądając
-Chcę wziąć ślub jak najszybciej
-Może środek sierpnia?-spytałam cicho, obawiając się jego reakcji, może to za szybko?
-myślałem raczej o początku sierpnia-spojrzał w telefon-świetnie 2 wypada w sobotę co sądzisz?-sięgnęłam po telefon spojrzałam w swój telefon i zaczęłam liczyć dni
-tak szybko? Przecież to za niecałe dwa tygodnie
-myślałem że mnie kochasz i że chcesz być moją żoną
-oczywiście że Cię kocham nawet nie wiesz jak bardzo i chcę być twoją żoną, ale czy zdążymy z przygotowaniami?
-ja się wszystkim zajmę-jak zwykle-Ty zajmiesz się ceremonią-no
dobra może być. Cały wygląd-tak Cie kocham. Jesteś całym moim światem, jesteś wszystkim. Potrzebuję Cię. Chcę każdego dnia zasypać przy tobie i następnego dnia budzić się przy tobie z jeszcze większą miłością o ciebie-jak to mówił poczułam motyle w brzuchu, to było piękne
-wymyśliłeś to?-spytałam z ciekawości
-może-odpowiedział a ja chwyciłam jego twarz w dłonie i musnęłam jego wargi. Tym razem to ja prosiłam o wejście. Rozchylił wargi, wpuszczając mój język do środka. Spokojny, czuły, romantyczny pocałunek zamienił się w namięty i lekkiej agresji. Oderwaliśmy się od siebie aby zaczerpnąć powietrza, Harry szybko posadził mnie na swoich kolanach i wpił się w moje usta. Byliśmy najbliżej siebie jak tyko się dało ale chcieliśmy być jeszcze bliżej. Nasze klatki ocierały się o siebie, biodra stykały a usta były złączone. Całowaliśmy się szybkoi zachłanie jak by ktoś miał nam to przerwać. Niczego nieświadoma poruszyłam bodrami, a z ust Harry'ego wyrwał się cichy jęk. Widząc że sprawiam mu przyjemność zaczęłam ponownie biodrami, teraz czułam wyrazie jego erekcję w spodniach, z jego ust wyrywały się jęki. Włożył ręce pod moją bluzkę i nawet nie wiem kiedy wylądowała na podłodze. Harry całował moja szyję, a ja wplotłam palce w jego loki. Kiedyjego ręce powędrowały do moich spodenek w mojej głowie zapaliła się czerwona lampeczka.
-Harry przestań-odepchnęłam go od siebie, na jego twarzy było widać zdziwienie, niezadowolenie-Darcy śpi, dopiero co usneła-on tylko pokiwał głową na znak że się że mną zgadza. Cmoknęłam go w czoło, nos, brodę, prawy, lewy policzek i usta, po czym wróciłam na miejsce na którym wcześniej siedziałam, ubrałam się i przez myśl przebiegła mi pewna myśl-a i zero seksu do nocy poślubnej
-Co?! Ale skarbie...
-zero seksu, a jeśli pójdziesz na dziwki zapomnij-uśmiechnęłam się chytrze i poszłam na górę. Zauważyłam że drzwi do jego gabinetu są otwarte. To dziwne ale byłam tam tylko raz żeby poinformować mojego przyszłego męża że ma gościa. Wyszłam do środka. Drewno, drewno, drewno. Drewniane drzwi, drewno na szafach, drewno na biurku. Podeszłam do jego biurka, po
Zdjęcie na biurku Hazzy |
I figured it out
I figured it out from black and white
Seconds and hours
Maybe they had to take some time
I know how it goes
I know how it goes from wrong and right
Sielence and sound
Did they ever each other tight like us?
Did they ever fight like us?
W tym momencie drzwi do gabinetu się otworzyły, a ja odskoczyłam od instrumentu. Do środka wszedł Harry
-zagrać Ci-spytał podchodząc bliżej, kiwnęłam głową, po czym usiadłam obok niego. Po chwili pomieszczenie wypełniła piękna, wolna i spokojna melodia a zaraz za nią niesamowity, mocny ale równie spokojny głos
You and I
We don't wanna be like them
We can make it 'till te end
Nothing can come berween
You and I
Not even the Gods above
Can seperate the two of us
No, nothing can come berween
You and I
Oh, You and I
W moich oczach zgromadziły się łzy. Tak pięknie zaśpiewał ten krótki kawałek, że nie wytrzymałam. Jedna łza się wydostała, a potem jeszcze jedna. Popłynęły tylko dwie, dwie duże, które wyrażały tyle uczuć. Przytuliłam się do Harry'ego. Nie chciałam go puść. Jest tylko mój. Jest moim narzeczonym, przyszłym mężem i ojcem mojej córki
-Kocham Cię-powiedziałam cicho
-Ja Ciebie bardziej-odpowiedział i pocałował mnie w głowę
-Nie to ja kocham Cie mocniej i bardziej-podniosłam na niego wzrok i złączyłam nasze usta w delikatnym pocałunku
_____________________
Hey misie! Mamy kolejny rozdział. Jak wam się podobał? Moim zdaniem nie jest najgorzej aczkolwiek mogło by być lepiej. Trochę inaczej go sobie wyobrażałam. Proszę o szczere komentarze. Dziś był początek roku :/ nasza księżniczka (dyrektorka) wzięła nas na dwór, a ja byłam ubrana w spódniczke, bluzkę i sweterek. Było mi tak zimno... a u was jak? Cieszycie się na nowy rok szkolny? Może macie jakieś postankwienia? Ja postanowiłam że w tym roku wezmę się zaostro za Angielski i Geografię bo babki powiedziały że z Angola mogłam mieć 6 a z Gegry 5. No dobra nie przynudzam :) życzę udanego roku szkolnego
Świeetnie <3
OdpowiedzUsuńGenialne <3
http://still-the-one-ff.blogspot.com/ -------------> Pojawił się kolejny rozdział ;3 Zapraszam Każdy komentarz = motywacja ! Dobranoc ;*
Cudowny taki romantyczny i słodki :*
OdpowiedzUsuń****-------****
OdpowiedzUsuńbardzo fajny i romantyczny rozdział *-*
OdpowiedzUsuńcute *_* czekam na nn
OdpowiedzUsuńgenialne. Takie awwwwwwwwwwwwwwww mi się ciśnie na usta :*
OdpowiedzUsuńCudowny *_* ja chcę kolejny! Kiedy next? :)
OdpowiedzUsuńBoski, czekam na next <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: http://i-live-only-for-youxoxo-niallhoran.blogspot.com/ na nowy rozdział
Genialny, masz dziewczyno talent!~M
OdpowiedzUsuńGenialny *.* czekam z niecierpliwością na kolejny <3 Pozdrawiam i zapraszam do siebie xx / Mrs. Payne
OdpowiedzUsuń