piątek, 20 grudnia 2013

Rozdział 6

*Następny dzień* 
Dziś po raz kolejny zaspałam przez Jade, która przestawiła mi budzik nic nowego prawda? Powinnam zacząć się do tego przyzwyczajać. Za 20 minut miała się zacząć moja nowa praca.
Przebrałam się i zbiegłam po schodach w kuchni czekały na mnie kanapki i sok pomarańczowy.
-Mamo ja się spieszę i dziś nic nie jem śniadania.- złapałam sok i wypiłam zawartość. 
Założyłam buty i wyszłam z domu. Szłam marszobiegiem gdy nagle podjechał samochód. Miał czarne szyby. Na pewno nie był tani. Szyba zaczęła się powoli obniżać i po chwili zobaczyłam go. Znów te loki, znów te zielone oczy.
-Może Cię gdzieś podwieźć?- nie odpowiedziałam po prostu stałam jak wryta w ten chodnik- Widzę że się spieszysz, nic Ci nie zrobię wsiadaj- nie miałam zamiaru się spóźnić więc postanowiłam wsiąść. 
Wnętrze było takie ładne. Widać że go na to stać- No to na nowy początek. Jestem Harry
-Emili. Zawieź mnie na New Oxford 35. Samochód ruszył. Przez całą drogę nie odzywaliśmy się do siebie. Nagle samochód się zatrzymał.
-No to jesteśmy-odezwał się, odtworzyłam drzwi i nagle złapał mnie za nadgarstek- Poczekaj- przymknęłam drzwi i usiadłam wygodnie na fotelu pasażera- Bo dziś jest impreza u kumpla, i chciałbym żebyś ze mną poszła na tą imprezę- Nie wiedziałam co powiedzieć, siedziałam nie ruchomo  jak jakaś porcelanowa lalka.
-Jasne.- odpowiedziałam, w sumie chciałabym się trochę pobawić i on chyba nie jest taki zły.
-To wpadnę o 19- powiedział a ja zamknęłam drzwi i weszłam do budynku, pod którym sie zatrzymaliśmy, na szczęście się nie spóźniłam.
 * 
-Dziękuje, proszę reszta i zapraszam ponownie- ostatni klient i do domu 
-Emily!-usłyszałam głos szefa. Jak ja lubię te słowo : nowy szef. Poszłam na zaplecze 
-Tak?
-Podoba Ci sie w nowej pracy?
-Jest fajnie, szefie bo ja już muszę lecieć na zajęcia bo mogę się spóźnić...
-Dobrze leć.- Na serio?! Tamten gnój by mi nie dał się urwać z pracy nawet 5 min, a ten pozwolił prawie godzine. Zabrałam swoje rzeczy i wyszłam z budynku. Kierowałam się stronę szkoły. Po jakiś 40 minutach, dopiero byłam w szkole. Poszłam do szatni i przebrałam się w odpowiedni strój na zajęcia taneczne. Na szczęście dziś zajęcia z Bloom wiec na luzaczka można przyjść. Baba jest naprawdę fajna można z ją pożartować ale przede wszystkim dobrze tańczy. Po chwili na sale przyszła Bloom i zaczęliśmy tańczyć układ który ćwiczymy chyba z trzeci raz.
 (układ na zajęciach z Mrs. Bloom)

4 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest bardzo fajny . Czekam na NN .
    Buziaki Selinka :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.

    OdpowiedzUsuń