sobota, 18 października 2014

Rozdział 40

*notka pod rozdziałem*

~Emily, tydzień później~
Już tydzień jesteśmy na Santorini. Jest cudownie, właściwie nie ma słowa żeby opisać to miejsce. Jedno z piękniejszy miejsc na ziemi na jakim byłam. Tu jest jak w raju, jak w niebie. Nic nie musisz robić,idziesz na plaże, opalasz się i wykazujesz do ciepłej wody, następnie zwiedzasz wyspę, jeździsz na kładach, a potem piknik o zachodzie słońca. Po prostu raj. Teraz jeszcze bardziej kocham Harry'ego, wcześniej równie
mocno go kochałam, ale teraz się coś zmieniło. Teraz oficjalnie jesteśmy razem, jesteśmy kochającym się małżeństwem i mamy wspaniałą córkę. Teraz nie jestem Emily Brown, tylko Emily Styles. Trochę dziwnie mi jeszcze z tym, bo przecież jeszcze tydzień temu byłam Brown, ale jednocześnie dobrze mi z tym. Nowe nazwisko, nowa osoba. Gdyby tego było mało to od kiedy przylecieliśmy na wyspę robimy to często, zdąża się że kilka razy wciągu dnia. Uprawiamy seks co najmniej dwa razy w ciągu dnia. Mam nadzieję że inni goście hotelu nie mają nas dość i że nas nie nienawidzą. Przebywamy z Harrym każdą możliwą chwilę razem, nie odstępuje mnie na krok, jeszcze trochę i będzie szedł za mną do łazienki, abym załatwiła swoje potrzeby fizjologiczne. Działa mi to już na nerwy, bo jednak jestem kobietą, a jak każda kobieta potrzebuję trochę spokoju i przede wszystkim prywatności. Nie jestem małą dziewczynką. Pro po dziewczynki. Jesteśmy tu tylko tydzień, a ja już strasznie tęsknię za Darcy. Tęsknię za moim aniołkiem. Jak wrócimy pewnie dużo urośnie i zmieni się. Ostatnio jak byliśmy na plaży, widziałam szczęśliwą parę z dwójką małych dzieciaczków.
-Żono co powiesz na wycieczkę do Oi?-powiedział mój mąż, który właśnie wszedł do pokoju
-Pojedźmy tam jutro, może dziś chodźmy na szlag, po wspinajmy się trochę-mam ochotę trochę poszaleć...
-A co będę miał z tego?-podszedł do mnie i pocałował mnie
-nie, nie możesz zrobić tego bezinteresownie?
-mogę-odpowiedział
-więc?-spytałam
-mogę, ale nie muszę-przewróciłam oczami-a takim razie kompromis, chcę wyjść, ale nie chcę się zmęczyć
-słyszałam że dziś będzie jakiś koncert czy festiwal i możemy pójść na Roller Coaster-a o której to wszystko się zaczyna?-spytał
-Chyba o 18, do tego czasu byśmy mogli...-spojrzałam na zegarek w pokoju-a tej chwili jest 12:40, mogli byśmy pospacerować sobie po uliczkach, zjeść wspólnie obiad i poleniuchować
-no dobrze, niech będzie, ale jutro jedziemy na Oie

-Tak pojedziemy-przewróciłam kolejny raz oczy-Teraz wyjdź chcę się przygotować na spacer-zaczęłam go wyganiać z pokoju, ten jednak przyciągnął mnie do siebie
-A może tak szybki numerek?-nie zdążyłam mu zaprzeczyć, bo wpił się w moje usta, lekko przegryzając moją wargę
-jak szybki?-przerwałam pocałunek
-bardzo szybki-znów mnie całował, teraz bardzo zachłannie. Nawet nie wiem kiedy straciłam swoją bluzkę, a następnie szorty
[****]

-Harry chodź, bo już są pewnie tłumy ludzi-powiedziałam zerkając na telefon, jest już 18:30
-Już chwila!-krzyknął z sypialni, już ja szybciej się przygotowuję
-Jak zaraz tu nie przyjedziesz idę sama!-po chwili Harry pojawił się w naszym saloniku, włosy miał zaczesane do góry, ubrany był w koszule i rurki, czy jemu nie jest tak gorąco? Ja mam na sobie krótki top, kurtkę i spodenki-Nareszcie... możemy już iść?
-Tak możemy kochanie-uśmiechnął się złośliwie
-Nienawidzę Cię-powiedziałam
-Przecież ty mnie kochasz-znów ten złośliwy uśmiech, dałam mu kuksańca w bok-postanowiliśmy się przejść, miasteczko jest nie daleko. Szliśmy wolno, trzymając się za ręce. Zaczęłam się zastanawiać jak będzie wyglądać nasze życie za kilkanaście lat. Teraz jest świetnie, ale czy będzie tak za dwadzieścia lat? Nie wyobrażam sobie tego. Ja za dwadzieścia lat...boże... Nie chcę być stara, przecież ja jeszcze nie spełniłam swoich wszystkich marzeń.-O czym tak myślisz?-wyrwał mnie z zamyślenia głos Harry'ego
-Myślę o przyszłości i uświadamiam sobie że życie jest za krótkie i musimy spełniać nasze marzenia.
-Ja swoje już spełniłem. Mam cudowną żonę, wspaniałą córkę i niezastąpionych przyjaciół, czego można chcieć więcej? A ty spełniłaś swoje?
-No właśnie nie do końca…
-A jakie jeszcze masz marzenia?
-Nie chce o tym teraz rozmawiać, możemy później?
-Jak chcesz-pocałował mnie w skroń- po kilku minutach w końcu doszliśmy do miejsca gdzie odbywało się kolorowe, wesołe miasteczko-od razu pociągnęłam Harry’ego w stronę stoisk

[****]

-Harry chodź my tam!-pociągnęłam mojego męża w stronę gdzie można było wygrać cudowne zabawki i misie, zresztą jak w każdym innym stoisku, ale tu mi się spodobał wielki, miś z kokardką-Jeszcze nic dla mnie nie wygrałeś, więc teraz wygraj dla mnie o tego misia-pokazałam palcem na misia
-ygh… no dobrze-chciałam mu powiedzieć ,,Hey, gdzie entuzjazm?’’ ale jednak wolałam tego nie mówić, bo Harry ma swoje humorki
-Witam parę, pan-wskazał na Harry’ego- musi trafić w te trzy czerwone koła tak aby ten oto krasnal-wskazał na zabawkowego krasnala-wpadł do wody
-Trzy koła, trzy kulki?- spytał Harry
-Tak- lokowaty podał mężczyźnie pięć funtów, jednak ten nie przyjął-Tylko drachmy-wyciągnęłam z torebki portfel, a z portfela 600 drachmów, mężczyzna wziął banknoty i dał Harry’emu trzy kulki.-Proszę- Harry przymierzył się do rzutu i trafił-Teraz druga-za drugim razem Harry też trafił- Trzecia- mój mężczyzna przymierzył się do rzutu i niestety nie trafił-Chyba szczęście panu nie dopisuje
-Przepraszam kochanie-powiedział Harry i pocałował mnie w czoło
-Nic się nie stało-uśmiechnęłam się, gdy Harry chciał już odchodzić, zdecydowałam że ja też chcę spróbować-Teraz ja chcę zagrać- wyciągnęłam banknoty
-Klient nasz pan-podał mi trzy kulki i sztucznie się uśmiechnął, palant. Wzięłam pierwszą piłkę do ręki, przymierzyłam się do rzutu i trafiłam. Wzięłam druga piłkę i powtórzyłam czynność, tym samym ponownie trafiając-Jeszcze jedna- wzięłam do ręki ostatnią piłkę i rzuciłam w czerwone koło, na co zabawkowy krasnal utopił się w wodzie-Brawo-tak jasne, wredny, palant-Którego pani misia wybiera?
-O tego na samej górze-odpowiedziałam
-A..ale on jest wy..jątkowy
-Klient nasz pan-uśmiechnęłam się sztucznie-Kochanie-Harry wiedział o co mi chodzi, podszedł do półki na której był miś i wziął go, jeszcze raz posłałam mężczyźnie uśmiech i poszliśmy dalej

-Jak ty to zrobiłaś że ja nie trafiłem, a ty tak?
-Ma się te sposoby-uśmiechnęłam się, a tak naprawdę to krasnal jak  i cała ,,zabawka’’ mężczyzny delikatnie się poruszała, na co Harry nie zwrócił uwagi, a ja to wykorzystałam i trafiłam idealnie.-Chodź bo występ się zaczyna-poszliśmy z Harrym pod scenę, gdzie ustawiał się zespół, Harry i ja trzymającego wieeelkiego misia. Pewnie ma około metra, może mniej. Zerknęłam na moją obrączkę i chwilę się w nią wpatrywałam. Jestem mężatkom.. -Harry…-spojrzał na mnie-Kocham Cię
-Ja ciebie też, skarbie-ustał za mną i objął mnie swoimi dużymi ramionami-To co robimy jutro?-spytał złośliwie się uśmiechając
-Musiałeś zniszczyć, tak idealną, wspaniała i romantyczną chwilę?!-powiedziałam oburzona
-W nocy będzie jeszcze więcej idealnych, wspaniałych i romantycznych chwil-poruszał zabawnie brwiami
-Seksoholik!-wybuchnęłam śmiechem, Harry przyciągnął mnie do siebie, zabrał mi misia i czule pocałował, dalej oglądaliśmy występ zespołu
_______________
Witam kochani! Rozdział napisany przed chwileczką, więc jest absolutnie świeży i taki słodki. Chyba aż za słodki? Co o nim myślicie? Nie jest chyba najgorzej, aczkolwiek napewno mógłby być lepszy...

Jak wam podoba się nowy szablon?

pozdrawiam ciepło, bo tego ciepła się nam przyda, u was też tak zimno, bo u mnie straszne. Ja jak wychodzę z psem to ubieram kurtkę zimową i komin na głowę, a tata do mnie wtedy ,,julciu wyglądasz jak bałwanek''

No dobrze nie przynudzam, jeszcze raz pozdrawiam ciepło  xxx

7 komentarzy:

  1. dawek kolejny z + 18 hAha proszę

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest cudowny *.* 20 rozdziałów... :/

    OdpowiedzUsuń
  3. DAWAJ DALEJ! uwielbiam tego bloga :>

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten blog jest świetny pisz dalej♥Nie mogę doczekać się następnego♥
    Pozdrawiam^^
    xxGosia

    OdpowiedzUsuń
  5. W skrócie i z anonima.
    Nie czytam tego opowiadania, właściwie jedynym co zrobiłam, to przeczytałam część rozdziału 1 i tego powyżej, ale - jako, że jestem już dosyć doświadczoną bloggerką - zapragnęłam Ci coś doradzić.
    Zakończ to w cholerę.
    Nie zbierzesz tu wielu czytelników, ani nie będziesz miała szansy do większego rozwinięcia swoich umiejętności. A jako, że miałam napisać w skrócie, wytłumaczę tylko tym, że początek to gówno, w porównaniu do obecnego poziomu twojego stylu pisma.
    Mogę zapewnić Ci 100% pewności, że po rozpoczęciu nowego opowiadania zbierzesz więcej czytelników i większą ilość wyświetleń.
    Jedyne, do czego mogłabym się przyczepić, to sposób zapisywania dialogów (Odsyłam do Encyklopedi Shiibuyi, notka pierwsza [KLIK]) i braku wyczucia powtórzeń, wystarczy jednak, że po napisaniu przeczytasz tekst na głos.
    Pozdrawiam, mile widziana odpowiedź.
    PS Usuń weryfikacje obrazkową!

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielibiam <3
    +
    +
    +
    zapraszam do siebie:http://revenge-harry-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń